Co nam się nie podoba w Kanadzie, dlaczego ta emigracja nie jest taka prosta.
Jest to post zebrany z faktów dotyczących Kanady, doświadczeń admina tej strony oraz z komentarzy innych forumowiczów na grupie FB eKanada.
– To nie Europa, nie można ot tak przyjechać i zacząć pracować. Dla jednych jest to tylko kwestia wysłania aplikacji na program EE, dla drugich wieloletnie bujanie się na różnego rodzaju WP, które niełatwo zdobyć i mają ograniczenia, a dla jeszcze innych jest to wręcz niemożliwe, by się mogło udać.
– Bilety lotnicze: z tym zdecydowanie lepiej, ale tylko jeśli chodzi o Toronto czy Montreal. Jeśli mowa o innych miastach, 1200-1500$ za osobę w dwie strony to dość sporo, nawet przy tutejszych zarobkach.
– Daleko od rodziny i przyjaciół, tęsknota za rodzicami potrafi być tak dużym problemem, że dużo ludzi wraca.
– Urlop: ustawowo jest 10 dni po pierwszym roku (niektórym udaje się uzyskać dłuższy urlop. Można też samemu odkładać pieniądze na urlop [przecież i tak kasa na to idzie z naszej kieszeni] i potem wziąć bezpłatny). Pracując na part time, dostajemy prawo do urlopu (5dni) po 5 latach pracy. Każda zmiana pracodawcy ustawowo kasuje licznik lat pracy i zaczyna się z urlopem od nowa (oczywiście na lepszych stanowiskach można negocjować liczbę dni urlopowych).
– Brak chorobowego (w benefitach niektórzy mają sick days czy short and long disability, ale nie wszyscy, większość nie ma sick days) – problem jest, gdy płacę za przedszkole, a dziecko zostaje w domu, nie mam już/jeszcze urlopu (pierwszy przysługuje po roku pracy) ani sick days i nikt mi nie płaci za siedzenie z chorym dzieckiem w domu, a na koniec dostaję ustne ostrzeżenie w pracy za opuszczanie dni (mimo notki od lekarza). Ponieważ ustawowo przysługuje tylko 3 dni w roku na żądanie.
– Wakacje: są półkolonie, ale fizycznie nikt nie może zabronić Twojemu dziecku wyjść z zajęć, mimo że nie ma odpowiedniego wieku, by samo iść do domu.
– Niektórzy narzekają na zimę…
– …inni na deszcz w BC
– Drogi jest internet, kablówka, telefon domowy, plany na komórkę oraz bardzo mała ilość transferu danych do wykorzystania
– Osoby z zawodami regulowanymi muszą robić różnice programowe i zdawać tutejsze egzaminy, by zdobyć tutejszy dyplom, a do tego czasu nie mogą pracować w zawodzie.
– Najważniejsze jest tu doświadczenie zawodowe zdobyte w Kanadzie, często nikt nie patrzy na to spoza Kanady.
– Migracja z dziećmi nie jest taka łatwa – często zapominamy o uczuciach dzieci.
– Nie wszystkie szkoły mają świetlicę. W szkole jest godzinny lunch o 12 i albo zabieramy dziecko ze szkoły albo płacimy za to, że będzie w tym czasie w szkole. (Winnipeg)
– Często spotykam się z sytuacją (ja to nazywam rasizmem), że w aplikacji o pracę pytają, czy jesteś niebiały (nie pamiętam dokładnie jak to było napisane – pytają się, czy wizualnie jestem inny i takie osoby mają pierwszeństwo w dostaniu pracy).
– Nieumeblowane mieszkania na wynajem.
– Brak prywatnej służby zdrowia, długie kolejki do lekarzy specjalistów i ciężko o lekarza rodzinnego.
– Drogie przedszkole, w zależności od prowincji oraz rodzaju przedszkola, cena za dziecko przed 2 rokiem życia z obiadkami od 600$ miesięcznie (dziecko powyżej 2 roku życia 450$) w MB do nawet 1800$ za jedno dziecko w Vancouver.
Co Wam nie pasuje w CA i na co nie byliście przygotowani przyjeżdżając tutaj?
Link do Kasi (Jak się nie przygotowywać na emigrację z dziećmi)